Skomplikowane zawirowania wokół efektu cieplarnianego

Co się dzieje z ciepłem w naszym systemie klimatycznym?

Aby poznać mniej więcej podstawy bilansu cieplnego Ziemi, trzeba mieć co najmniej podstawową wiedzę na temat efektu cieplarnianego. David Archer w książce „Globalne Ocieplenie. Zrozumieć prognozę” na swoim wstępie napisał tak:

„Ciepło to po prostu energia atomów odbijających się od siebie. Atomy w gazach i cieczach poruszają się szybciej, gdy jest ciepło, a wolniej – gdy jest chłodno. Atomy związane chemicznie z innymi atomami rozciągają, ściskają i zginają te wiązania, również silniej w wyższej temperaturze.”

Promieniowanie słoneczne i promieniowanie ziemskie zapewniają właśnie takie ciepło. Ale przede wszystkim słoneczne. Gdyż to właśnie dzięki Słońcu istnieje życie na Ziemi.

Efekt cieplarniany

Aby zaobserwować zjawisko efektu cieplarnianego, trzeba wykonać pomiary promieniowania długofalowego (termicznego), które pada prosto z atmosfery na powierzchnię Ziemi. Jest to jedno z najistotniejszych podstawowych praw fizyki tj. prawo promieniowania cieplnego Kirchoffa.

Prawo to mówi, że każda substancja, która ma zdolności pochłaniania promieniowania termicznego, również będzie je emitować. To właśnie dzięki obecności gazów cieplarnianych, atmosfera ma zdolności absorpcji promieniowania termicznego, a następnie potrafi je wypromieniować we wszystkich kierunkach. Względem tych emisji są wykonywane pomiary, zarówno z powierzchni, jak i z satelitów krążących po orbicie Ziemi. I ważna uwaga. Pomiary te ukazują nam bezpośrednio, że promieniowanie atmosfery (tzw. zwrotne) dostarcza Ziemi więcej energii niż promieniowanie słoneczne.

Jaka jest różnica między promieniowaniem słonecznym a ziemskim?

Różnica między promieniowaniem słonecznym a ziemskim jest taka, że to pierwsze jest w szerokim spektrum widzialne dzięki temperaturze jaką zawiera powierzchnia naszej gwiazdy, która wynosi 5778 K (Kelvinów). A to drugie jest widzialne tylko w podczerwieni dzięki wielokrotnie niższej temperaturze powierzchni naszej planety wynoszącej 288 K.

Temperatura globalna Ziemi obecnie wynosi około 15°C. Gdyby nie obecność gazów cieplarnianych wynosiłaby -18°C. Ziemia by była wówczas skuta lodem od biegunów aż po równik. To dzięki odpowiedniemu jednorodnemu wymieszaniu w atmosferze dwutlenku węgla, metanu i podtlenku azotu oraz niejednorodnemu wymieszaniu pary wodnej bliżej powierzchni Ziemi i ozonu w stratosferze nasza planeta mogła być zdolna do utworzenia pierwszych form życiowych. Cała złożoność ewolucji życia doprowadziła do powstania bardziej złożonych organizmów, do których i my się zaliczamy. Wraz z rozwojem naszej cywilizacji i techniki do atmosfery niedawno trafiły nasze antropogeniczne gazy cieplarniane – freony. Otoczone złą sławą poprzez to, że skutecznie niszczą warstwę ozonową Ziemi. Na szczęście, gdy skutecznie zakazano w większości krajów produkcji tych gazów, warstwa ozonowa w stratosferze nieco odbudowała się.

Jaką rolę odgrywają gazy cieplarniane w atmosferze?

Gazy cieplarniane zatrzymują dużą część ciepła uciekającego w kosmos. Do połowy XVIII wieku efekt cieplarniany mniej więcej był zbilansowany. Tyle ile energii cieplnej przychodziło do Słońca, tyle mniej więcej wychodziło w przestrzeń kosmiczną. Jednakże część ciepła musiała zostać (nie za dużo) aby ocieplać nasz glob w taki sposób by mogło w miarę harmonijnie rozwijać się życie. Taką gwarancję zapewniały odpowiednio przypasowane warstwy chmur uczestniczące w skomplikowanych procesach radiacyjnych.

Jak przebiega transfer radiacyjny Słońca w kierunku Ziemi?

Słońce dostarcza energii cieplnej w całym zakresie (spektrum) fal elektromagnetycznych. Najwięcej wysyła ich (49 %) w postaci krótkich fal oraz fal w bliskiej podczerwieni. Reszta fal ultrafioletowych czy radiowych jest zaniedbywalnie mała. Najwięcej jest światła krótkofalowego, czyli widzialnego, które widzimy. I co najistotniejsze światło słoneczne trafia tylko na tę część kuli ziemskiej, która jest odwrócona do Słońca. Jak wiadomo każdemu, Ziemia obraca się na orbicie wokół siebie w ciągu doby. Dzięki temu ciepło rozkłada się z grubsza równomiernie. Tak by nie przegrzać lub nie przechłodzić naszej planety. I oczywiście dużą rolę odgrywa nachylenie ekliptyki względem osi Ziemi. Gdy półkula północna jest bardziej nachylona ku naszej gwieździe mamy wiosnę, a jeszcze bardziej nachylona, to mamy lato. Na półkuli południowej mamy wówczas po kolei jesień, a potem zimę. Gdy półkula południowa jest bardziej nachylona mamy tu z kolei wiosnę, potem lato. A na półkuli północnej – jesień, a potem zimę. Wszystko tak zachodzi ponieważ strumień światła jest mniej więcej prostopadły. Światło słoneczne nie skręca, tylko pada zawsze prosto.

Rysunek. 1. Uśredniony bilans energetyczny Ziemi mierzony dla całego globu. Wartości strumieni energii wyrażone są w W/m2 (liczbie watów na każdy metr kwadratowy powierzchni planety) pochodzą z pracy Trenberth, Fasullo i Kiehl (2009). Konwekcja oznacza tu unoszenie się powietrza ogrzewanego przez kontakt z rozgrzaną ziemią, ewapotranspiracja – parowanie z powierzchni gleby i roślin. Pod hasłem „reemisja” kryje się emisja promieniowania przez gazy cieplarniane, które najpierw pochłaniają promieniowanie ziemskie. Gazy cieplarniane – w szczególności para wodna – absorbują promieniowanie ziemskie tylko w niektórych długościach fali. Promieniowanie o długości fal 8-14 mikronów nie jest pochłaniane – ten przedział fal nazywa się „oknem atmosferycznym”.

Jak przebiega transfer radiacyjny z Ziemi w kosmos oraz z powrotem w procesie reemisji?

Ziemia średnio pochłaniając energię słoneczną wyzwala dodatkowy strumień 4 W/m2. Wielkość promieniowania zależy od szerokości geograficznej i od specyfiki terenu, a także od charakterystyki biomu (np. w obszarach zwrotnikowych, pustynnych i umiarkowanych i podzwrotnikowych, stepowych światło słoneczne silniej oddziałuje na grunt ziemski niż w obszarach wilgotnych równikowych). W odpowiedzi na promieniowanie Słońca, Ziemia reaguje ze zwiększoną mocą. Wpływ tu mają różnorodne sprzężenia zwrotne. Wśród dodatnich, istotna jest konwekcja, czyli unoszenie się pionowo do góry nagrzanego powietrza oraz ewapotranspiracja, czyli parowanie z gruntu i z aparatów szparkowych roślin. Co do sprzężeń ujemnych, zachodzi tu albedo od śniegu i lodu oraz innych jasnych powierzchni. W atmosferze promienie słoneczne są często odbijane od chmur, co ma wpływ również na obniżenie temperatury na Ziemi i mniejszy strumień energetyczny promieniowania termicznego. Ogólnie rzecz biorąc, Ziemia wypromieniowuje więcej energii cieplnej z powrotem w kosmos niż dociera jej od Słońca.

Model jednowarstwowy

Transfer radiacyjny: Słońce – Ziemia (w tym: Słońce – chmury)

Zgodnie z rysunkiem powyżej, Słońce wysyła na Ziemię 342 W/m2 energii cieplnej i świetlnej. 77 W/m2 jest odbijane przez jasne chmury z powrotem w kosmos, a 67 W/m2 jest pochłaniane przez chmury. 30 W/m2 fal słonecznych jest odbijane od Ziemi z powrotem w przestrzeń kosmiczną (efekt albedo). W sumie światło słoneczne (albedo od chmur + albedo od powierzchni Ziemi) wraca z powrotem w kosmos w liczbie 107 W/m2. A do Ziemi z 342 W/m2 dociera niecała połowa w liczbie 168 W/m2.

Rys 2. Model szyby- 2 warstwy izolacyjne chmur.

Transfer radiacyjny: Ziemia – chmury (w tym: Ziemia – kosmos)

Zgodnie z rysunkiem powyżej, uderzenia fal słonecznych w powierzchnię Ziemi dodatkowo wzbudza strumień energetyczny wielkości 4 W/m2. Promieniowanie podczerwone ziemskie wyzwala z siebie jeszcze więcej energii cieplnej – 390 W/m2. Z tego 40 W/m2 uchodzi w kosmos przez tzw. okna atmosferyczne. Są to obszary w atmosferze przeźroczyste dla podczerwieni. A ściślej jest to promieniowanie podczerwone o częstotliwości (o liczbie falowej) ok. 1000 okresów/cm, które jest przepuszczalne przez gazy cieplarniane (oprócz ozonu), zwłaszcza przez dwutlenek węgla. Światło w podczerwieni o liczbie falowej ok. 700 okresów/cm jest tzw. najwyższym pasmem absorpcyjnym pochłanianym przez CO2. Metan ma takie pasmo absorpcyjne, którego częstotliwość wynosi ok. 1300 okresów/cm. Wracając do emisji promieniowania podczerwonego z Ziemi. 350 W/m2 jest pochłanianych przez chmury. Następnie z chmur emitowane w górę (w tym w kosmos) jest 165 W/m2, przez gazy cieplarniane emitowane jest 30 W/m2 i prosto z Ziemi przez okna atmosferyczne – 40 W/m2. Razem z pierwszej warstwy chmur i od Ziemi emitowane jest na dalszą wysokość 235 W/m2. Z powierzchni warstwy chmur najbliżej Ziemi reemitowane ku naszej planecie jest aż 324 W/m2. A więc dość dużo. Jest to tzw. promieniowanie zwrotne atmosfery.

Dodatkowo, na tym samym wykresie, komplikują sprawę w obliczeniu dokładnego transferu radiacyjnego Ziemi wspomniane wcześniej, konwekcja nagrzanego powietrza i ewapotranspiracja. Pierwsza wynosi 24 W/m2, a druga 78 W/m2.

Model wielowarstwowy

W wielu pracach w polskim internecie i w literaturze nie ma opracowań modeli efektu cieplarnianego składającego się z więcej niż jedna warstwa. A szkoda. Poniżej jest link do jednej z prac amerykańskiego klimatologa Davida Archera, w którym jest przedstawiony model z dwoma warstwami chmur. Wiadomo, że następnie położone wyżej warstwy chmur tak samo emitują w górę, jak i w dół promieniowanie w podczerwieni. A właściwie na wszystkie strony. Tyle, że emitują jej coraz mniej. Im wyżej są, tym mniejszy jest transfer radiacyjny z Ziemi.

Temperatura powłoki atmosfery

Na koniec dwa cytaty ze wspomnianej na samym początku książki Davida Archera:

„Promieniowanie wraz ze wzrostem stężenia CO2 zachodzi na coraz większej wysokości. Jest to tzw. wysokość powłoki”

„Jeżeli zwiększymy stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze, promieniowanie podczerwone wychodzące w przestrzeń będzie emitowane z większej wysokości (opisanej jako wysokość powłoki), lecz temperatura na tej wysokości będzie taka sama jak przedtem. Wzrost wysokości powłoki (przy spadku temperatury w atmosferze) podnosi temperaturę powierzchni Ziemi. Gdyby temperatura atmosfery była taka sama na każdej wysokości, to wzrost wysokości powłoki nie miałby wpływu na temperaturę powierzchni Ziemi.”.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_cieplarniany

http://cybele.bu.edu/courses/gg612fall99/gg612lab/lab1.html

Autor: Jacek Baraniak

Jestem z zamiłowania i z wykształcenia ekologiem, ale tylko z pasji miłośnikiem klimatologii. Obie nauki w szczególny sposób są podobne do siebie, gdyż ludzkość wywiera szczególny wpływ na Ziemię w obrębie tych dwóch dziedzin nauki. Dokonuje destrukcji zarówno względem środowiska przyrodniczego, jak i klimatu naszej planety. W szczególności obu tym dyscyplinom naukowym poświęcony jest ten blog.

Dodaj komentarz